Podstawą każdej garderoby jest baza, czyli zbiór prostych ubrań , na których 'bazujemy' przy tworzeniu swoich stylizacji. Są to tak zwane 'evergreeny' czyli ubrania podstawowe, które nie zmieniają się co sezon. Baza to po prostu klasyczne rzeczy, w stonowanych kolorach. Czemu to takie ważne mieć swoją bazę? Ponieważ bardzo ułatwi nam to życie, oczywiście w kontekście modowymJ Ubrania klasyczne mają jedną niepodważalną cechę- łatwo się ze sobą zestawiają. Nie mają przerysowanych form, więc można stworzyć z nich wiele dobrych zestawów. Poza tym są neutralne, więc nie nudzą się tak szybko jak najmodniejsze hity sezonu.
Moja baza to najprostsze ubrania w stonowanych kolorach, które ze sobą zestawiam i zawsze wygląda to dobrze. Jaki jest więc przepis na dobrą stylizację? Minimalizm i klasyka. Czyli to co może nam zapewnić dobrze dobrana baza. Mam nadzieję, że ten post ułatwi wam stworzenie własnej (jeśli jeszcze nie macie), zainspiruje do porządków w szafie, i uchroni przed chaotycznymi zakupami.
/I
Basicowy t-shirt czyli coś co załatwia odwieczny problem
kobiet pt „nie mam się w co ubrać”. To zdecydowanie pierwszy i najważniejszy
element mojej ubraniowej bazy. Jest to najłatwiejsze w ‘obsłudze’ ubranie, i
można je zestawiać na bardzo wiele różnych sposobów. Tak naprawdę nie ma
żadnych zasad jeśli chodzi o stylizowanie, bo przecież zarówno z sportową
bluzą, jak i z elegancką marynarką lub na rockowo- z skórzaną kurtką będzie
wyglądał dobrze i nigdy ‘tak samo’. Jeśli chodzi o koszulki preferuję kolory
neutralne-czarny, biały, szary ewentualnie (jak widzicie na zdjęciu) khaki,
czyli kolor który jest jednak kolorowy i do którego się przekonuję. Każdy,
KAŻDY powinien mieć w swojej szafie gładki t-shirt. Lub najlepiej dwa.
Oversizowa koszula, w dodatku najlepiej w kratkę to ubranie,
które zakładam zawsze gdy: a)nie wiem w co się ubrać, b) chcę dobrze wyglądać,
c) chcę żeby po prostu było mi wygodnie a przy okazji żeby wyglądało to ciekawie. Flanela w kratę
stała się nieodłącznym elementem mojego ‘uniformu’. Najbardziej lubię ją w
wersji ‘z pazurem’. Rozpiętą, z rurkami z dziurami, luźną koszulką i ramoneską lub
bardziej casualowo- zapiętą, z czarnymi leginsami i conversami. Popularniejszą alternatywą dla flaneli w
kratkę jest jednolita np. biała lub
dżinsowa koszula. Ale tutaj dobrze również żeby była ‘za duża’ –bo taka po
prostu lepiej i ciekawiej wygląda. W każdej szafie powinna być koszula. A jak
ktoś jej nie ma, to powinien się w jej posiadaniu jak najszybciej znaleźćJ.
Czarne spodnie, czarne rurki czyli to co noszę 4-5 dni w tygodniu. Mam 7 par takich spodni i systematycznie zastępuje je innymi. W to wliczają się gładkie, jak i te z dziurami (np. na kolanach). Te drugie są o tyle fajniejsze, że po prostu ciekawiej wyglądają i nadają ‘charakteru’ nawet najnudniejszej stylizacji. Dużo osób jednak nie rozumie ich fenomenu i sensu więc oczywiście można zostać przy tych zwykłych, najprostszych. Czarne dżinsy są bardziej uniwersalne od ‘denimowych’ lub jak kto woli-granatowych, i można je zestawić przy większej różnorodności ubrań, mamy większe pole manewru. Niezbędnik.
Oprócz jednolitych bluzek warto zainwestować w coś trochę ciekawszego. Jeśli nie mam ochoty na luźny, basicowy t-shirt często decyduję się na coś krótszego i mniej uniwersalnego. Obecnie najbardziej trendy są te z sznurowaniem na dekolcie, bluzki cut shoulders (z odkrytymi ramionami), wiązane na plecach lub z półgolfem bez rękawów. Dobieranie do nich reszty rzeczy jest tak samo proste: spodnie z wyższym stanem, ołówkowa spódnica itd.
Ramoneska to jeden z najmocniejszych elementów stylizacji. Uznawana za symbol buntu w latach '90. Robi całą robotę. Wygląda zawsze dobrze. Naprawdę nie
trzeba się wysilać przy jej stylizowaniu, bo zarówno
dżinsy+koszulka+trampki+jakiś ciekawy dodatek np. kapelusz albo czapka z
daszkiem jak i mała czarna+szpilki lub zwiewna sukienka+botki. Skórzana
ramoneska wpisuje się w każdy styl i może być dopełnieniem do każdego zestawu.
Jest kluczem do recepty na stylowy look także na tzw. ‘bad outfit day’. Warunek
jest jeden-minimalistyczna, prosta, bez żadnych dodatkowych ‘udziwnień’.
Czapka z daszkiem, czyli moje modowe okrycie życia. Ukochany dodatek i kropka nad ‘i’ do stylizacji. Moja ulubiona to, jak możecie zobaczyć na zdjęciach, czarna z adidasa-klasyk. Podobnie jak ramoneska jest bardzo charakterystycznym elementem i wygląda tam samo dobrze w każdej stylizacji. Dopasowuje się do wszystkich zestawów (oczywiście według mnie) i w każdym stylu. Obecnie hitem są skórzane, lub w kolorze beżowym, pudroworóżowym i khaki. Natomiast jeśli ktoś woli kupić coś modnego co na pewno nie ‘minie z następnym sezonem’ radziłabym zaopatrzyć się w ponadczasowy klasyk od adidasa lub nike.
Buty- czyli miłość każdej kobiety. I nie ma co tu zaprzeczać bo fakt jest faktem. I ja również jakiś czas temu poddałam się tej miłości. Ze szczególnym uwzględnieniem butów sportowych. Zamiast tylko na siłownię, chodzę w nich wszędzie. W swojej kolekcji mam kilka ulubionych par. Zaliczają się do nich m.in. kultowe adidasy superstary, typowo sportowe nike flyknity czy klasyczne conversy. Pasują do większości moich stylizacji. Jeśli miałabym radzić w jaki element garderoby zainwestować zdecydowanie wybór padłby na sportowe buty.
Torebka (podobnie jak szpilki) to niezbędnik kobiety. Ja
noszę ja ze sobą nawet wtedy gdy tylko potrzebuję mieć przy sobie telefon i klucze.
Bardzo często zapominamy, że jest to także element stylizacji, i wtedy torebka jest nie zawsze dobrze dopasowana do zestawu. I tutaj właśnie ważne jest aby kupić taką, która idealnie będzie pasowała do reszty naszej bazy. Nie radzę
kupowania dużej liczby przeróżnych toreb, bo to niczemu nie służy. Istotne jest
to aby była uniwersalna, klasyczna i dobrej jakości. Jak dotąd nie miałam w
swoim posiadaniu innej jak nie czarnej (nie uwzględniam zamierzchłych czasów
przedszkola gdy wszystkie inne poza różową nie wchodziły w grę). Modele mogą
być różne: shoppery, listonoszki, kuferki- zależnie od preferencji.

