

Niedawno minęła ta pierwsza, i podobno lepsza połowa wakacji. Niestety nie da się tego ukryć, taka jest prawda, chociaż ja przyjęłam ostatnio jakąś dziwną postawę wyparcia tego ze świadomości. Nie liczę, że to coś da, ale można powiedzieć, że to taki rodzaj systemu obronnego. Poza tym trochę coś się nie zgadza. Bo tak, jest środek wakacji, lato w pełni, a pogoda chyba w końcu się uspokoiła i codziennie wita nas słońce -czyli możliwie wszystkie okoliczności są sprzyjające prawdziwemu cieszeniu się życiem, a w tym wszystkim, ja, trochę zagubiona, nie mogę się odnaleźć. Zamiast spędzać gorące popołudnia na zewnątrz,na plaży, z znajomymi popijając zimne piwo albo racząc się wbrew wyrzutom sumienia kolejną porcją lodów o smaku mięty z czekoladą (wyobrażam sobie, że tak smakuje niebo), większość dnia spędzam w domu, hurtowo czytam książki, ledwo skończę jedną to zaczynam drugą, albo siedzę przed laptopem z nieodłącznym Netfliksem i oglądam na zmianę seriale i filmy, że czasem już mylę wątki. Odstępstwem są tylko wieczory, gdy dzień zbliża się ku końcowi, spotykam się z przyjaciółka, jeździmy rowerami po mieście, zajmujemy nasze ulubione huśtawki nad zalewem i w ciszy kontemplujemy kolejny zachód słońca, piękniejszy od poprzedniego, ale nie tak piękny jak następny. Nie wiem z czego to wynika, może z tego, że wobec lata ma się zawsze największe oczekiwania, wakacje obiecują tak wiele, po czym zdarza się, że zostawiają nas z niczym. Takie
summertime sadness, letni smutek, letnia depresja. Można próbować coś z tym zrobić, ale nie wiem czy warto. Chyba wychodzę z założenia, że lepiej sobie odpuścić, pozwolić sobie na tą chwilową, sezonową zawiechę, przetrwać ją, a ona minie. Wcale to nie znaczy oczywiście, że trzeba się zaszyć w domu, nie myć włosów kilka dni, a kontakt z ludźmi ograniczyć do social mediów i odbierania zamówionego jedzenia od lekko zdezorientowanego twoim zapuszczonym wyglądem dostawcy. Nie, wcale nie o to mi chodzi. Bo oczywiście warto jednak w jakimkolwiek stopniu skorzystać jeszcze z tego, już niestety niepełnego miesiąca wakacji, jaki nam został, nie marnować tak zupełnie tego czasu, robić to co sprawia nam przyjemność, cokolwiek by to nie było.
Zdecydowanie dopadł mnie
summertime sadness, ale może on zawsze w pewnym momencie dopada człowieka. Po powrocie z jakiegoś wyjazdu, z powodu odwołania planów, przez ludzi, którzy obnoszą się ze swoim szczęściem (prawdziwym albo udawanym) a tobie jakoś z nim nie po drodze, albo z powodu nieuchronnego zbliżania się wakacji do końca. Powodów może być mnóstwa, ja też na pewno mam ich wiele. Ale wiecie co? Ten letni smutek brzmi w jakimś sensie naprawdę pięknie, i mi się chyba głównie kojarzy własnie z złocistymi
golden hours, samotnymi spacerami, odnajdywaniem w swojej okolicy spokojnych miejsc, w których można bez skrępowania oddać się rozmyśleniom, albo własnie siedzeniem z przyjaciółką na huśtawkach nad wodą i stwierdzeniu po chwili ciszy, że "kiedyś wszystko było prostsze", a w głowie pomyślenie, jaki ten zachód słońca jest piękny. I tyle. A wszystko się do tego sprowadza, życie jest piękne, i jak widać nawet podczas tej letniej depresji jestem w stanie to dostrzec.
Moje letnie stylizacje opierają się przede wszystkim na wygodzie, na co dzień sięgam naprawdę po te najprostsze ciuchy, takie w których jestem w stanie wytrwać cały dzień, bez ciągłego niedowierzania samej sobie "w co ja się kurcze ubrałam", po prostu nie zaprzątam sobie tym zbytnio głowy. Oczywiście najlepiej jest gdy wybrany look jest równocześnie wygodny jak i stylowy. I własnie ta dzisiejsza stylizacja taka jest, wygodna w stu %, Moje ulubione szorty w kroju
mom jeans, ażurowa bluzka, i dodatki z którymi latem mogłabym się nie rozstawać: koszyk, espadryle i ciemne okulary przeciwsłoneczne. Ostatnio bardzo dobrze czuję się w takich klimatach, lata 80 i 90, trochę vintage.
Dajcie znać co sądzicie o stylizacji, i napiszcie koniecznie jak wy planujecie spędzić tę resztę wakacji, buziaki i do następnego! /I
shorts
/Bershka
blouse
/Bershka
bag
/Mango
shoes
/renee.pl
sunglasses
/H&M
tekst&stylizacja
/Ilona @ilonamroz
zdjęcia
/Karolina
Cudowny zestaw! Piekny, zwyczajny i bardzo kobiecy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Dla mnie właśnie na odwrót właśnie ta druga połowa wakacji jest lepsza. Jest jak dla mnie ciepłej i więcej się dzieje. Przepiękny zestaw!
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Instagram prawdziwa_natalka
wygladasz swietnie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttps://artidotum.blogspot.com/
Co lato przeżywam summertime sadness i chce powrotu do szkoly - ktorej szczerze nienawidze, ale przynajmniej mam mniej czasu na odczuwanie life sadness czy cos takiego, haha ❤ Za duzo czasu tylko dla siebie, chyba czasami nie jest dobre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog - aleksandraeva.blogspot.com ❤
Jestem zachwycona torbą! ♥ Szczerze to ja nie wiem, która połowę wakacji wole :D
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
Love your outfit so much and I like your bag so much ^^
OdpowiedzUsuńWould you like to support each other by follow GFC and G+?
Let me know if you follow me and I will follow back asap!
Xoxo,
Erika
Bede szczera- nie raz przełożyłam jakieś spotkanie, aby spędzić wspólny wieczor z Netflixem ;D
OdpowiedzUsuńSpędzanie czasu z przyjaciółmi jest bardzo ważne, ale czasami przyjemniejsze jest spędzenie czasu tak poprostu z samą sobą... Oczywiście wszystko z umiarem!
A te spodenki co masz na sobie wyglądają mega słodko! :)
vebth.blogspot.com
czasem warto być sama ze sobą :) ja tak mam i to bardzo często :D
OdpowiedzUsuńśliczna stylizacja urzekły mnie Twoje szorty uwielbiam taki fason :)
pozdrawiam❤
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Piękna, letnia stylizacja! A co do samotności to czasami jest przydatna :) MÓJ BLOG
OdpowiedzUsuńJa tak samo czytam hurtem książki :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Ojj tak, też nie mogę uwierzyć, że już jesteśmy na półmetku wakacji, a dopiero co się przecież zaczęły... Mnie również dopadł "summertime sadness", głównie dlatego, że chłopak ze mną zerwał, ale nie tylko, lecz z każdym dniem jest coraz lepiej. A co do stylizacji to jest cudna! Piękno tkwi w prostocie, ja również od jakiegoś czasu ubieram się podobnie ;)
OdpowiedzUsuńhttps://hamster-and-life.blogspot.com/
Ta torba jest przepiękna!:O Jestem zakochana w nich ostatnio i chyba sama będę musiała się w taką zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Świetna stylizacja! Idealna na obecne, chłodne wieczory! <3
OdpowiedzUsuńhttps://natkaopowiada.blogspot.com/
Czasami lubię posiedzieć sobie w samotności - to zdrowe dla ustabilizowania swoich emocji :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz, zdjęcia mają swój, niepowtarzalny klimat.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Śliczny zestaw, bardzo wakacyjny :) wszystko pasuje do siebie idealnie! Naprawdę fantastyczna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńmoże ten sumertime sadness jest potrzebny, myślę że każdy z nas po części go odczuwa. Ja akurat nie mam
wakacji, za tydzień z hakiem dopiero urlop :)
Pozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Zdjęcia same w sobie są bardzo ładne, jednak nie bardzo podobają mi się te shorty ;/ to kwestia gustu :D Jednak ten sweterek jest mega!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
https://summmertime-sadnesss.blogspot.com/
Ja byłam bardzo zajęta i dopiero teraz, gdy już jestem na totalnej końcówce w osiągnięciu zaplanowanych rzeczy, odpocznę sobie. Także dla mnie druga połowa wakacji chyba jest/będzie lepasza :D
OdpowiedzUsuńNowy adres bloga -> paulan-blog.blogspot.com
Piękny ten sweterek, od jakiegoś czasu szukam takich spodenek z szerszymi nogawkami, tylko, że czarne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
w Bershce jest też wersja czarna tych spodenek;)
OdpowiedzUsuń